Dziś postanowiliśmy zrobić dzieciakom frajdę i wymyśliliśmy taki oto kulig. Do sanek z przodu podpięta była siła ciągnąca, czyli ja na zmianę z moim mężem. Na drugim miejscu znalazła się Adelka (dopięta z boku do smyczy, na której ciągnęliśmy sanki), następnie dwie pary sanek. Dzieciaki miały frajdę bo myślały, że to pies je ciągnie, my mieliśmy trochę zabawy i treningu siłowego. Ogólnie miłe popołudnie szczególnie, że Pola ostatnio trochę chorowała.
Dorzucam jeszcze zdjęcia kociej części naszej drużyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz