poniedziałek, 19 listopada 2012

Niestety, nasze plany związane ze startem w Mistrzostwach Polski Obedience spaliły na panewce...
Wypadł mi pobyt w szpitalu no i klapa. Na początku tygodnia wyszłyśmy, ale odebrało mi to chęć do dalszej pracy, na szczęście tylko chwilowo. Dziś byłyśmy z Adką na dłuższym spacerze i trochę się pobawiłyśmy. Baloniki, frisbee, hopki itp. Od jutra wracamy do treningu, nie da rady wytrzymać w domu z borderem, który się nudzi... Czasami zastanawiam się kto ma bardziej szalone i nieprzewidywalne pomysły: mój pies, czy moje dzieci?

Dzisiejsze zdjęcia:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz