środa, 10 października 2012

Border collie - pies pracujący, oddany właścicielowi, nieustannie skupiający na nim swoją uwagę... taaaaak.
Miałam okazję przekonać się o tym, że Adelka jest typowym przedstawicielem swojej rasy. W ubiegły weekend na Mazurach wybrałyśmy się na spacer po okolicy. Na trasie wycieczki miałyśmy kilka płotków i innych niskich barier, które Adka przeskakuje na komendę naprzód a ja zwyczajnie przechodzę. Przy jednej z nich w ostatniej chwili zmieniłam zdanie i kiedy Adka była już w powietrzu, nad plastikową siatką, nieopatrznie wydałam komendę do mnie. Skutek był opłakany. Pies spróbował zawrócić w powietrzu i wylądował tyłkiem na mokrej warstwie... krowiego gówna, które znajdowało się po drugiej stronie płotka... :O

Nie pozostało nam nic innego jak skierować swe kroki w stronę rzeki...
tam zrobiłam kilka fotek.





Potem Adka próbowała "paść" krowy, niestety nie mam zdjęć. Wygląda to zawsze tak samo: najpierw nie wiadomo kto jest kim bardziej zainteresowany Adka krowami czy krowy Adką. Następnie krowy podchodzą blisko... bardzo blisko, Adka również, próbując przy tym je okrążać. Pies nie ustępuje i wychodzi im ciągle naprzeciw...
Wtedy Pańcia pęka i woła pieska a następnie się oddala... cóż, brak mi chyba doświadczenia. Jakoś pewniej się czuję w obedience itp. Poza tym, wbrew temu co można zobaczyć na youtube, wydaje mi się, że dla bc krowa to jednak nie jest odpowiedni gabaryt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz